To hasło na pierwszy rzut oka wydaje się być idealnym przykładem na oksymoron. Sport to przecież pot, krew i łzy, gdzie w nim miejsce na elegancje i modę?
Odważnie stwierdzamy, że sportowa elegancja to moda naszych czasów; moda, która z wybiegów przenosi się na ulice, dając nam wytchnienie od presji bycia perfekcyjnym, noszenia ubrań dopasowanych do naszego wieku, okazji czy tego co wypada. Dzisiejsza sportowa elegancja to mrugnięcie okiem do lat 90, kiedy to na ulicach królowały białe adidasy, wszechobecny jeans i luźne t-shirty. Dziś, idziemy krok dalej i do wyżej wymienionych adidasów ubieramy ołówkową spódnicę czy małą czarną. Ważne, aby przełamywać konwenanse, bawić się modą i nie zapominać, że przecież to ona jest dla nas, a nie my dla mody.
Pytanie, czy sportowa elegancja to całkowity brak zasad? Nie do końca…
Należy pamiętać, że sportowa elegancja to nie tylko odzież czy dodatki. To także subtelny makijaż, który jednym akcentem może przerodzić się w wieczorowy, luźne fryzury, pasujące na każdą okazję czy zdrowa, sportowa sylwetka. Ważne jest, aby te wszystkie elementy, które składają się na styl, były spójne, nieprzerysowane oraz nasze. Stylistki co jakiś czas radzą co powinno znaleźć się w szafie każdej z nas, niektóre z tych rad warto wziąźć sobie do serca i stworzyć bazę, na której będziemy tworzyć stylizacje. Sportowe buty, biały t-shirt, luźny żakiet czy mała czarna to niewątpliwie rzeczy, które wykorzystasz zarówno na co dzień – do pracy, jak i wieczorem – na kolacji czy imprezie. Odświeżając swoją szafę, pamiętaj, że nie potrzebujesz gromadzić ubrań – jeśli nauczysz się je ze sobą łączyć, możesz wykorzystywać je na setki sposobów.
Dziś, jesteśmy szczęściarzami, gdyż dzięki Internetowi, możemy podpatrywać innych, czerpać z ich stylu to co będzie nam pasowało. A kim warto się inspirować w temacie sportowej elegancji?